Szóste miejsce w rankingu największych miast Europy zajmuje Madryt – stolica Hiszpanii, w której żyje około 3,3 miliona osób (w całej metropolii zaś zamieszkuje ponad 6 milionów ludzi). Madryt położony jest nad rzeką Manzanares, w malowniczym otoczeniu Gór Kastylijskich w samym sercu pięknego, południowego kraju.
Wtorek, 26 kwietnia (16:50) "Napływ uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy sprawił, że po raz pierwszy w historii w Polsce mieszka ponad 41 milionów ludzi" - czytamy w stworzonym przez Unię Metropolii Polskich raporcie: "Miejska gościnność: wielki wzrost, wyzwania i szanse. Raport o uchodźcach z Ukrainy w największych polskich miastach". Jak podkreślają autorzy raportu, jest to pierwsza w Polsce przekrojowa publikacja dotycząca uchodźców i migrantów z Ukrainy. Jak czytamy w raporcie, po raz pierwszy w historii populacja Polski przekroczyła 40 milionów ludzi. Obecnie w Polsce mieszka blisko 41,5 mln osób. 31 grudnia 2020 roku, według danych GUS, w Polsce mieszkało 38 265 013 osób. Raport polskich metropolii podaje, że 1 kwietnia 2022 roku na terytorium Polski mieszkało 41 451 907 ludzi. "Według danych firmy Selectivv, już przed wybuchem wojny w Polsce przebywało ponad 1,5 miliona Ukraińców powyżej 15. roku życia. Wybuch wojny zwiększył tę liczbę do blisko 3,2 milionów, wliczając dodatkowo dzieci do 14. roku życia" - informuje raport Unii Metropolii Polskich. 79 proc. Ukraińców w Polsce stanowią dorośli i młodzież powyżej 15 lat. 21 proc. to dzieci do 14. roku życia. Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji większość Ukraińców, którzy przyjeżdżali do Polski, stanowili młodzi mężczyźni szukający tu pracy. Wybuch wojny sprawił, że do naszego kraju zaczęły przybywać przede wszystkim kobiety z dziećmi. Według danych płynących z raportu, "przeważająca większość Ukraińców zdecydowała się zatrzymać na dłużej w największych polskich ośrodkach miejskich, w tym przede wszystkim w obszarach metropolitalnych należących do UMP". W marcu w polskich miastach wciąż pozostawało prawie 70 proc. obywateli Ukrainy, którzy po wybuchu wojny przyjechali do Polski oraz ci, którzy mieszkali tu wcześniej. Łącznie stanowiło to 2,2 mln osób. Jak przykładowo podaje raport, "populacja Rzeszowa wzrosła o 53 proc., zaś Warszawy - o 15 proc." Dzięki nowatorskiej metodologii z dużą dokładnością oszacowano, ile osób z Ukrainy jest na terenie naszego kraju, gdzie mieszkają, ile spośród nich to dzieci do 14 roku życia. Szacunki oparto na: 1) danych pochodzących z wyświetlania reklam dla unikalnych użytkowników urządzeń mobilnych, pozwalających określić język telefonu, koordynaty GPS, w których rejestrowane jest urządzenie, wykorzystywane aplikacje i strony internetowe, a na ich podstawie cechy demograficzne, 2) danych z rejestru PESEL dotyczących liczby numerów wydanych uchodźcom z Ukrainy, którzy wjechali do Polski po 24 lutego, mieli obywatelstwo ukraińskie lub byli współmałżonkiem obywatela Ukrainy o innym obywatelstwie, nie posiadali jednego z tytułów pobytowych wykluczających. Autorami raportu są: Marcin Wojdat i Paweł Cywiński.

Wskaźnik gęstości zaludnienia (W g) to stosunek liczby mieszkańców danego obszaru do powierzchni, którą ta ludność zamieszkuje. Podaje się go zwykle w osobach na 1 km². Na świecie wynosi on średnio 59 os./km², w Polsce zaś – 123 os./km². Często używa się także wskaźnika fizjologicznej gęstości zaludnienia (W fg ).

Włodzimierz Knap Demografia. Za Mieszka było nas około 1 miliona. Przed II wojną byliśmy 35-milionowym państwem. Dziś w kraju mieszka nas niewiele więcej. Wysoki przyrost naturalny uratował przyszłość Polski w okresie zaborów. O potencjale każdego państwa wiele mówiła i mówi jego sytuacja demograficzna. Gdy Mieszko I i jego syn Bolesław, zwany Chrobrym, wchodzili w świat cywilizacji chrześcijaństwa łacińskiego, ich państwo mogło stosunkowo niewiele, bo demografia mocno je ograniczała. Chlubimy się zasadnie, że Piastowie, zwłaszcza Chrobry i Krzywousty, wygrywali bitwy z Niemcami. Trudno jednak we fragmentach książek opisujących relacje polsko-niemieckie we wczesnym średniowieczu znaleźć informację mówiącą, że państwo pierwszych Piastów liczyło ok. 1 mln mieszkańców. Państwo zaś Ludolfingów (dynastii panującej w Rzeszy od 911 do 1024 r.) było 5-6-krotnie większe, a pod swoją władzą miało dodatkowo 7-milionowe Królestwo Italii. Ludna była Francja. Na przełomie I i II millenium pod rządami tamtejszych królów znajdowało się 9 mln osób (dzisiejsza Wielka Brytania miała wtedy 2,5 mln). Demografia miała swój udział w tym, że choć Niemcy miały status cesarstwa, ze sporów z Francją najczęściej wychodziły ze stratami terytorialnymi. Ostrożnie do danych Około roku 1000 w całej Europie mieszkało ok. 39 mln osób. Koniecznie jednak trzeba uświadomić sobie, że ogólnopaństwowe spisy ludności zaczęto przeprowadzać w Europie dopiero na przełomie XVIII i XIX w., ale były one mocno niedokładne. Dopiero późniejsze o 100 lat dane spisowe, co podkreślała prof. Irena Gieysztorowa, zasługują na większe zaufanie. Oznacza to, że do wszelkich danych liczbowych należy podchodzić z ostrożnością. Ale warto też wiedzieć, że historycy starają się możliwie najdokładniej ustalać liczbę mieszkańców, spierając się ze sobą o liczby. W liczebności siła? Na politykę Kazimierza Wielkiego, zwłaszcza na oddanie Śląska Czechom czy pogodzenie się z faktem, że w rękach Krzyżaków znajdowało się Pomorze i Kujawy, należy patrzeć, pamiętając o tym, że jego monarchia miała 2 mln ludzi, gdy Rzesza niemiecka razem z Czechami 10 mln. W połowie XIV w. Francja była 15-milionowym państwem, Włochy miały 8 mln, Anglia 3 mln, a Rosja 12 mln). Europa w sumie w połowie XIV w. liczyła 75 mln ludzi (w niektórych regionach z powodu przeludnienia wystąpiły klęski głodu, bo produkcja rolna nie nadążała za wzrostem ludności). Ale wiek później, w połowie XV stulecia, „czarna śmierć” doprowadziła do tego, że Europejczyków było tylko 50 mln. Szlachta mniej liczna Kiedy zaś na początku XVII w. Rzeczpospolita miała status mocarstwa, była krajem ludniejszym niż Niemcy (11 mln wobec 10 mln) czy Wielka Brytania (6,5 mln), niemal równie licznym jak Włochy (12 mln), goniącym Francję (18 mln) i Rosję (niespełna 17 mln). Między XVI a XVIII stuleciem szlachta stanowiła, według najnowszych badań, ok. 6 proc. ludności Korony (23 proc. na Mazowszu, jeszcze większy odsetek stanowiła na Kaszubach, ale w Małopolsce, Wielkopolsce, Prusach Królewskich i województwach ukrainnych przyłączonych do Korony w 1569 r. od 3 do 5 proc.). Prof. Mariusz Markiewicz, znakomity znawca epoki nowożytnej z UJ, podkreśla, że tak spory odsetek społeczeństwa należący do stanu szlacheckiego był ewenementem w Europie. Porównywalna liczba szlachty zamieszkiwała tylko Hiszpanię i Węgry. Chłopów najwięcej W czasach nowożytnych (XVI--XVIII w.) ludność miejska stanowiła od 23 do 26 proc. populacji Rzeczypospolitej. Połowę „miastowych” stanowili Żydzi, a w miastach na wschodzie RP nawet ponad 70 proc. Między XVI a XVIII w. nie było zresztą kraju, w którym mieszkałoby tak wielu Żydów jak w I RP. W XVI w. tworzyli 150--tysięczną mniejszość (Szkotów było 37 tys., Ormian - 15 tys., Karaimów - 4 tys.). W 1764 r. Żydów w RP było prawie 600 tys. (258 tys. w dzielnicach ukraińskich, 160 tys. na Litwie, 100 tys. w Małopolsce, 43 tys. w Wielkopolsce). Przed wybuchem II wojny światowej 3,2 mln. Ale zdecydowanie przeważali chłopi. W epoce nowożytnej było ich niemal 70 proc. w Małopolsce i Wielkopolsce, 62 proc. na Mazowszu. Duchowieństwo pod koniec XVI w. liczyło na terenie Korony 5,7 tys. (2,7 tys. w Wielkopolsce, 2,1 tys. w Małopolsce, 0,9 tys. na Mazowszu). Darwinizm narodowy Być może w 1918 r. nie powstałaby Polska, a jeśli już, to znacznie mniejsza i słabsza, gdyby nie to, że w czasie zaborów przyrost naturalny wśród Polaków był niesamowity, mimo dość częstych, szczególnie w Galicji, potwornych klęsk naturalnych. I tak np. w 1913 r. przyrost naturalny we Francji wynosił 0,9 promila, Anglii - 10 promili, Niemiec - 13, ziem czeskich, węgierskich i słowackich od 8 do 11 promili. W przypadku Królestwa Polskiego przyrost sięgał 17,3 promili, Pomorza Gdańskiego i Wielkiego Księstwa Poznańskiego -ponad 18, a Galicji - 14,4. Liczba ludności Królestwa Polskiego, Galicji i ziem zaboru pruskiego między 1820 a 1911 r. wzrosła z 10 mln do ponad 26 mln. W tym okresie Francuzów przybyło 9 mln (z 30,5 do 39,6 mln), Brytyjczyków z 14 do 40,8 mln, Włochów z 19 do 34,7 mln, Hiszpanów z 11,2 do 19,8 mln. Tylko Niemców przybywało szybciej: z 27 do 65 mln. Tempo utrzymane Szybko rosła też Polska w okresie II RP. W rekordowym 1925 r. przyrost wynosił prawie 19 promili, a w najsłabszym 1938 r. - niemal 11 promili. Dzięki temu z niecałych 27 mln na progu odzyskanej niepodległości staliśmy się ponad 35-mln państwem przed wybuchem wojny. Dla porównania od trzech lat mamy przyrost ujemny, a od dwóch dekad nigdy nie był wyższy niż 0,9 promila. Najpewniej nie ma większego zagrożenia dla przyszłości naszego kraju (nie licząc wojny i wielkich klęsk naturalnych) niż demografia. Polska, jak wiadomo, potężnie wyludnia się. W połowie XXI stulecia może nas być niecałe 30 mln. Dramat demograficzny mielibyśmy już dzisiaj, gdyby nie czasy tzw. Polski Ludowej. Między 1946 a 1959 r. przyrost wynosił od 16,1 do 19,5 promila! Od 1960 do 1988 r.: od 6 do 15 promili. Z 23,6-milionowego kraju w 1946 r. pod koniec PRL w Polsce mieszkało 38 mln osób, mimo że ok. 1,2 mln Polaków wyjechało z kraju po 1956 r. Za Gomułki był remis Jak w I, tak i w II RP ludność wiejska wyraźnie przeważała nad miejską (75 do 25 proc.). Proces przechodzenia ze wsi do miast w międzywojniu przebiegał wolno. Inaczej było w PRL. Pod koniec lat 60. był swego rodzaju remis. Gdy komunizm upadał, w miastach było 60 proc. ludności, na wsiach 40 proc. I tak jest do dziś. Miasta polskie i obce - Trudno ustalić wielkość miast przedlokacyjnych - podkreśla prof. Henryk Samsonowicz, wybitny mediewista. - Ani granice ich nie są pewne, ani źródła wystarczające do dokonania przybliżonego szacunku. Prof. Samsonowicz, powołując się na badania kolegów po fachu, podaje, że w X i XI w. Gniezno liczyło co najmniej 5 tys. mieszkańców, Poznań 4 tys., gród i podgrodzie we Wrocławiu ponad 1000, Opole 600-800. Szczecin w I połowie XIII w. miał 3 tys. mieszkańców, ale najludniejszy był Wolin, może nawet 10-tysięczny. Kraków za Bolesława Krzywoustego był miastem 4-tysięcznym, podobnie jak Wrocław, Kołobrzeg i Gniezno. Od tysiąca do 3 tys. mieszkańców za Krzywoustego miały Sandomierz, Przemyśl, Poznań, Opole, Legnica, Płock, Włocławek. Pod koniec XIII w. ludność miejska w Europie stanowiła niemal 10-proc. populację. Największe były Paryż i Mediolan (po ok. 200 tys.). Ponad 100 tys. liczyły Wenecja, Florencja, Genua. Nieco mniej Rzym, Londyn, Neapol. Wrocław pod koniec XIV w. miał 21 tys. Profesorowie Jan Małecki i Zdzisław Noga, znawcy dziejów Krakowa, liczbę jego mieszkańców w początkach panowania Kazimierza Wielkiego (ok. 1340 r.) szacują na 18 tys., łącznie z Kazimierzem i Kleparzem. Według prof. Józefa Mitkowskiego, w XIV w. w samym Krakowie mieszkało 5 tys. ludności polskiej, 3,5 tys. niemieckiej, blisko 1 tys. żydowskiej, 0,5 tys. węgierskiej. W pierwszej połowie XVI w. Kraków liczył 30 tys., ale wielka zaraza w 1543 r. zabiła około połowę jego ludności. Dopiero prawie trzy wieki później Kraków będzie równie duży. W pierwszej połowie XVII w. zdecydowanie najwięcej mieszkańców miał Gdańsk (64 tys.) dzięki koniunkturze gospodarczej (jego budżet był wtedy 20-krotnie większy niż państwa polskiego); jej osłabienie i wojny spowodowały, że na początku XIX w. ludność Gdańska liczyła tylko 35 tys. Między drugą połową XVI wieku a pierwszą XVII w Europie najwięcej osób mieszkało w Paryżu i Neapolu (po 200 tys.). Niewiele mniej ludny był Londyn, Mediolan, Wenecja, a około 120-150 tys. osób mieszkało w Rzymie, Amsterdamie, Lizbonie, Antwerpii. Moskwa była miastem 60-tys., a Praga i Wiedeń liczyły po ok. 50 tys., podobnie jak największe miasta niemieckie: Hamburg, Norymberga i Kolonia. Około roku 1800 Londyn był zdecydowanie największy. Przekroczył milion mieszkańców, gdy drugi co do wielkości Paryż 600 tys. Inne wielkie ówczesne miasta to: Neapol (426 tys.), Moskwa (400), Wiedeń (240), Amsterdam (220). Warszawa przed powstaniem kościuszkowskim (1794 r.) była 125-tys. miastem, ale w 1800 r. tylko 60-tys. W 1900 r. liczyła 700 tys., ćwierć wieku później przekroczyła milion. Przed wybuchem II wojny zamieszkiwało ją 1,3 mln osób. Po jej zakończeniu stolica liczyła 422 tys. Ponownie milionowym miastem została w 1955 r. Fenomenem jest Łódź. W 1815 r. liczyła 331 mieszkańców. W 1915 r. 600 tys., czyli zwiększyła się 1813-krotnie! I wojna światowa zniszczyła miasto. Łódź skurczyła się w 1918 r. do 340 tys. Potem znów rosła, z wyjątkiem okresu II wojny światowej. W 1989 r. Łódź miała 852 tys. mieszkańców, a teraz najpewniej nie ma nawet 700 tys. Ciekawy jest przypadek Wrocławia. Przed II wojną światową (należał do Niemiec) liczył 630 tys. osób. W końcu maja 1945 r. - 202 tys. (2 tys. Polaków). W lutym 1946 r. Polaków było już 57 tys., w tym 27 tys. przesiedlonych z Kresów. Dziś Wrocław jest miastem identycznej wielkości co przedwojenny. Wyznania W 1913 r. w Królestwie Polskim trzy czwarte stanowili katolicy, 15 proc. żydzi, 6 proc. ewangelicy, 4 proc. prawosławni. W zaborze pruskim w 1910 r. dwie trzecie stanowili katolicy, a 31 proc. ewangelicy. W Galicji (1910 r.) katolicy i grekokatolicy byli podobnie liczni (46 do 42 proc.). W 1931 r. 65 proc. było katolików, 10 proc. grekokatolików, 11 proc. prawosławnych, 10 proc. żydów, 3 proc. ewangelików. Najwięcej katolików mieszkało w woj. kieleckim, warszawskim, poznańskim, pomorskim, śląskim, krakowskim (od 88 do 92 proc.). Grekokatolików - w woj. stanisławowskim (73 proc., choć w miastach tego województwa stanowili 33-proc. grupę). Na Wołyniu i Polesiu przeważali prawosławni (70 i 75 proc.). W miastach woj. wołyńskiego i polskiego wyznawcy religii mojżeszowej stanowili połowę mieszkańców. W Warszawie, Łodzi, Lwowie, Wilnie i Krakowie od 26 do 35 proc. W Poznaniu - 0,8 proc.

"Polska to nie tylko duże miasta, one są ważne, ale to tylko 15 proc. Polaków" - tak Jacek Sasin bagatelizuje klęskę PiS w II turze wyborów. Dla polityka prawicy lektura rocznika statystycznego GUS może okazać się równie niekomfortowa jak wyniki wyborów. Bo mieszkańcy miast to 60 proc. społeczeństwa, a w miastach prezydenckich mieszka 15 mln Polaków
Rzeczpospolita Polska jest państwem które leży nad Morzem Bałtyckim. Teraz około 40 milionów ludzi mieszka w Polsce. Polska graniczy z siedmioma państwami, na przykład z Rosją, Ukrainą, Białorusią, Litwą, Słowacją, Czechami i Niemcami. Stolicą Polski jest Warszawa. Warszawa to jest duże miasto (Warszawa jest dużym miastem), którego symbolem jest Warszawska Syrenka. W Polsce jest wiele rzek, najdłuższą rzeką jest Wisła. W Polsce także występują góry, najwyższy szczyt to Rysy w Tatrach. Flaga Polski jest prostokątna, podzielona na dwa kolory, na górze jest biały, a na dole czerwony. Godłem Rzeczpospolitej jest Orzeł Biały, który znajduje się na czerwonym tle, ze złotą koroną na głowie, głowa jest zwrócona w prawo. Hymnem Polski jest Mazurek Dąbrowskiego napisany przez Józefa Wybickiego w 1797 roku. Melodia jest oparta na motywach ludowego mazurka. W 1927 roku Mazurek Dąbrowskiego został polskim hymnem narodowym. W roku 2022 liczba ludności w Wielkiej Brytanii wynosiła 67 829 000. Od 1960 roku nastąpił wzrost średniego wieku z 36,1 lat do 41,3 obecnie. Liczba mieszkańców miast wzrosła z 46 319 551 (78,7%) w 2000 roku do 57 532 000 (84,4%) w roku bieżącym. Od 1980 gęstość zaludnienia Wielkiej Brytanii uległa zmianie z 232,8 na 279,8 w 2021
Ilu jest nas, Polaków? Pewnie powiecie – około 40 milionów. Prawda, jeśli zapytamy o obywateli zamieszkujących w granicach kraju. To dokładniej około 38,5 mln osób. Ale od 18 do nawet 20 milionów Polaków i osób pochodzenia polskiego zamieszkuje inne kraje świata. Zdziwicie się, jakie państwa znalazły się w Top 10. Australia Sydney, Australia. Fot. Unsplash Miejsce 10. zajmuje Australia. Na Antypodach dobrze się zarabia, klimat jest ciepły, ludzie są przyjaźni, tylko zwierzęta wydają się jakieś niebezpieczne… Na przykład pająki, aligatory i węże. Ale bez przesady. Widzieliście koale albo kuoki? Kuoka – najradośniejsze zwierzątko świata z wyspy Rottnest. Jak tam dotrzeć? To, że wielkie pająki można spotkać w każdym kącie, nie przeszkadza Polakom w osiedlaniu się tam. W Australii żyje około 200 tys. Polaków, z czego około 1/4 to osoby urodzone w Polsce, a 3/4 urodzone w Australii, ale będące pochodzenia polskiego. Najwięcej naszych rodaków, po kilkanaście tysięcy, zamieszkuje Melbourne i Sydney a po kilka tysięcy Adelaide i Perth. Litwa Wilno. Fot. Pixabay Śmiało i dziś można powiedzieć: Litwo, ojczyzno moja. Polacy to największa mniejszość narodowa na Litwie i stanowią populację aż 235 tys. osób. Jak na tak stosunkowo niewielki kraj to całkiem sporo, ponad 6 proc. ludności. Głównym skupiskiem Polonii jest okręg wileński, a w samym Wilnie zamieszkuje ok. 88 tys. osób. Białoruś Zamek w Mirze, Białoruś. Fot. Shutterstock Białoruś to kolejny sąsiad Polski, gdzie nieoficjalnie żyje nawet do 900 tys., a nawet milion 200 tys. Polaków, ale oficjalnie to liczba rzędu ok. 400 tys. Białoruskie miasta uległy polonizacji, a skutki tego widać do dziś. Najliczniej zamieszkanym przez Polaków miastem jest Mińsk, gdzie oficjalnie mieszka kilkanaście, a według nieoficjalnych szacunków nawet kilkadziesiąt tysięcy osób pochodzenia polskiego. Argentyna Lodowiec w Argentynie. Fot. Pixabay Słyszeliście o tym, że 8 czerwca Argentyna świętuje Dzień Osadnika Polskiego? To jedyne państwo świata, które w ten sposób honoruje Polonię. Co więcej, jest to dzień wolny od pracy! Do Argentyny pod koniec XIX i w XX w. przed II wojną światową, przyjechało kilkaset tysięcy Polaków. Wcześniej ich mniejsze grupy trafiały tam jeszcze w XVIII stuleciu. Pracowali na farmach i uprawach, czy też na budowach. Tworzyli kolonie, zrzeszani byli przez liczne polonijne organizacje. Po II wojnie światowej trafiło tam kolejne 200 tys. Polaków. W Argentynie są zamieszkane w dużej mierze przez Polaków miasta, jedno z nich nazywa się Wanda, czy nie brzmi to znajomo? Szacuje się, że w Argentynie wciąż mieszka ok. 450 tys. osób pochodzenia polskiego, Argentyńczycy mówią nawet o 500 tysiącach. Wielka Brytania Wistmans wood, Darmtmoor. Fot. Shutterstock Wielka Brytania to popularny kierunek emigracji zarobkowej, w szczególności na przełomie XX i XXI w. Zjawisko trwa do dziś, a w Wielkiej Brytanii mieszka na stałe 853 tys. Polaków. Jednak na przełomie 2017 i 2018 r. Narodowy Urząd Statystyki Wielkiej Brytanii oszacował tę liczbę na ponad milion: konkretnie około 1 021 tys. osób. W samym Londynie Polacy są obok Hindusów największą mniejszością narodową. Przed wejściem Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej te liczby nie były tak wielkie. Mieszkało tam wtedy 69 tys. Polaków. Kanada Kanada. Fot. Shutterstock Jeśli polegać na obliczeniach Brytyjczyków, to na Wyspach może mieszkać więcej Polaków niż w Kanadzie, różnica jest jednak niewielka. Oficjalnie w kraju klonowego liścia mieszka 900 tys. naszych rodaków. Jednak więcej osób utożsamia się z Polską. Co prawda w Kanadzie mieszka obecnie około 900 tys. do miliona Polaków z polskim paszportem, ale osób mających polskie pochodzenie, które mają tylko obywatelstwo Kanady, jest około 1,5 miliona. Obecnie najwięcej Polaków mieszka w Toronto. Skupieni są w wielu wspólnotach polonijnych, często organizują imponujące imprezy kulturalne, a wielu z nich działa na polu sztuki. To artyści operowi, kompozytorzy, malarze, rzeźbiarze. Francja Zamek nad Loarą, Francja. Fot. Shutterstock W krainie nad Loarą i Sekwaną mieszka oficjalnie ponad milion Polaków. Osiedlili się przede wszystkim w Lille Lens i Valenciennes – miejscowościach przy granicy z Belgią. To głównie potomkowie Polaków, którzy przyjechali tam, by pracować w kopalniach. Oczywiście wśród Polaków we Francji są i potomkowie tych, którzy po klęsce powstania listopadowego stali się częścią słynnej Wielkiej Emigracji, ale trudno oszacować ich liczbę. Niektórzy wrócili, inni zginęli, kolejni osiedlili się tam na stałe. Wszyscy pamiętamy, że wśród wielkich postaci Wielkiej Emigracji byli Chopin, Mickiewicz, Słowacki czy Norwid. Brazylia Rio de Janeiro. Fot. Shutterstock I oto jesteśmy na podium. Trzecie największe skupisko Polonii za granicą zamieszkuje Brazylię. Według różnych źródeł osób polskiego pochodzenia jest w Brazylii od 1,5 mln. do nawet 3 milionów. Jeśli chodzi o przeszłość, to mamy dokładniejsze dane. Między 1890 a 1914 do Brazylii przypłynęło 104 196 osób pochodzących z ziem polskich (Polaków, ale nie możemy powiedzieć że z Polski, z oczywistych powodów – kraju nie było na mapie). Założyli takie polskie osady jak Orle, Warta, czy Nova Dantzig i sami organizowali sobie życie. Społeczność samodzielnie wybudowała sobie domy, kościoły, szkoły i całą infrastrukturę. Powoli się asymilowali, uczyli portugalskiego, a stopniowo także łączyli w pary z obywatelami Brazylii. Manifestowanie polskości w Brazylii odżyło po wyborze Karola Wojtyły na papieża. Dziś jest celebrowana na różnych festiwalach, kulinarnych i muzycznych. Niemcy Hamburg. Fot. Shutterstock W Europie największym skupiskiem Polonii jest kraj naszych zachodnich sąsiadów. Mieszka tam oficjalnie od 1,5 do 2 mln Polaków. Zrzeszeni są w przeróżnych organizacjach. Nie mają jednak statusu mniejszości narodowej (tak jak mniejszość niemiecka w Polsce, która jest reprezentowana w sejmie). Ten tytuł został odebrany Polakom przez władze III Rzeszy i dotychczas nic się nie zmieniło. w 2014 r. wniosek o nadanie Polakom praw mniejszości narodowej został odrzucony. Gdzie najczęściej można spotkać Polaków? Główne ośrodki to Zagłębie Ruhry, Hamburg i Berlin. W Zagłębiu Ruhry Polacy pracują w zakładach przemysłowych. Znajduje się tam wielka konurbacja licząca 10-12 mln mieszkańców – nie bez przyczyny. Spoczywają tam jedne z największych światowych złóż węgla kamiennego. Silnie rozwija się przemysł kopalniany, hutniczy, chemiczny, zbrojeniowy, elektroniczny i wiele innych. Stany Zjednoczone Chicago, USA. Fot. Pixabay 9 292 875 Polaków, a nieoficjalnie nawet 10,6 mln – tyle zamieszkuje USA. Najwięcej oczywiście w Chicago, które jest drugim największym „polskim” miastem świata po Warszawie z liczbą około miliona zamieszkujących je Polaków. Są tam polskie dzielnice, wydawane są polskie gazety, prężnie działają polskie sklepy czy muzea. Wśród około 10 mln osób pochodzenia polskiego w Stanach Zjednoczonych według statystyk jedynie 600 tys. na co dzień używa języka polskiego. Z kolei ponad pół miliona Amerykanów pochodzenia polskiego zamieszkujących obecnie USA, urodziło się poza granicami Stanów SkupinRedaktor i redaktor serwisu Z pasją odkrywa i opisuje kolejne piękne miejsca na świecie i w Polsce. Częściej wybiera plecak, hostel i eskapady w nieznane miejsca, niż walizkę, hotel i zorganizowane wycieczki. Wieloletnia dziennikarka prasowa. Jest saunamistrzem i startuje w zawodach saunowych. Odpręża się czytając książki, w wolnych chwilach biega. Uwielbia gry planszowe.

Całkowita powierzchnia Polski wynosi około 31 200 000 ha.Ile to arów?W Polsce mieszka około 40 milionów ludzi.Oblicz,ile arów powierzchni Polski przypada na jednego na jednego jej mieszkańca.Ile to metrów kwadratowych?

W polsce mieszka około 40 milionów ludzi. Męszczyźni stanowią 32%, kobiety-43%, a dzieci i młodzież do lat 19-25% ludności. Pokaż to na diagramie prostokątnym. Podaj liczbę dzieci i młodzieży do lat 19 w Polsce.
W polsce mieszka około 40 milionów ludzi. mężczyźni stanowiom 32% kobiety 43% młodzież do 19 lat to 25% Jaka część ludności stanowi młodzież? . 52 213 345 355 263 360 96 379

w polsce mieszka około 40 milionów ludzi